Pismo runiczne, czyli tak zwane runy, to tradycja słowiańska czy nordycka?

 

Dla kogoś, kto zajmuje się runami takie pytanie znosi znamiona niewiedzy, ponieważ pismo runiczne było używane na rozległym terytorium poczynając od oceanu, aż po morze Czarne i jeszcze dalej. Znaki runiczne były tam ryte na kamieniach i drewnie oraz stawiane na skórze, pergaminie itp. 

Dlaczego zatem postanowiłem zadać owo pytanie, a zarazem na nie odpowiedzieć? 

Czynię tak dlatego, ponieważ wokół pisma runicznego narosło sporo smutnych dogmatów. Najbardziej wyznawanym przez miłośników run jest ich mityczne nordyckie pochodzenie. Trudno jest się przebić przez takie przekonania wynikające z wielowiekowej indoktrynacji. Wyznawcy nordyckości owych znaków są ciągle pod wpływem nauk historycznych ukształtowanych w XIX i XX wiekach zgodnie z interesami ówczesnych ideologii. Nakłada się również na to przekonanie, że piśmienność na terenach europejskich zaistniała wraz z ekspansją chrześcijaństwa, a zarazem łaciny. Kraje skandynawskie i anglosaskie wraz z odrzuceniem Rzymskiego zwierzchnictwa (w istocie Anglosasi nie polegali mu i wcześniej) odrzuciły łacinę. Kościół katolicki, tam gdzie nadal miał swoje znaczenie, utrwalał przekonanie, że to łacina była pierwszym systemem pisma. Skutkiem takiego myślenia jest powiązanie znaków runicznych wyłącznie z mitologią nordycką. Ta zatem tradycja, niesłusznie, staje się wyłącznym atrakcyjnym memem dla współczesnego miłośnika znaczeń zawartych w runach. Co ciekawe, znaczenia te są przypisywane mitologii przy równoczesnym odcięciu się od zagadnień kosmo animalistycznych, które kształtowały wszelkie mitologie, gdyż  pierwszymi systemami wiary były właśnie kosmologie. Runy są pojmowane zatem, albo jako znaki mitologii nordyckiej, albo jako magiczne znaki. W jednym przypadku zyskują walor kultury, a w drugim zabobonu. 

Zatem miłośnik run grzęźnie w wytworzonej masowo pop kulturze. Nie jest ona zła sama z siebie, ale czyni go konsumetem kultury anglosaskiej, względnie skandynawskiej zrywając szerszy kontekst symbolu i znaczenia.

Aby pojąć w jaką ślepą uliczkę owy konsument popkultury zmierza, trzeba sobie uświadomić, że również archeolodzy są w sidłach tego samego dogmatu. Odkrywając spod piasków niepamięci, znaki, interpretują je, jako łacińskie, greckie, etruskie, nordyckie. Pomimo, że znajdowane są w Portugalii, Hiszpanii, Francji, Szkocji, Irlandii, Polsce, Węgrzech, Ukrainie, Rosji, Turcji i oczywiście w krajach anglosaskich i skandynawskich.    

Nie jestem w stanie wyrazić jak bardzo smuci mnie taka postawa podyktowana w istocie niegdysiejszymi egoizmami narodowymi, a niestety utrwalona w wielu głowach i co za tym idzie obecna w nauce i w kulturze, jak i rzecz jasna w popkulturze. Smutek ten, nie ma związków z niechęcią do kultury anglosaskiej, ale z ubożeniem tej pozostałych ludów niegdyś zromanizowanych, zgermanizowanych itp. 

Przyznaje, że po wielu próbach pokazania czym w istocie pismo pierwotnie było, zweryfikowałem swoje zapatrywania co do potencjalnych zainteresowanych ową wiedzą. Okazuje się, że ci którzy interesują się znakiem, w istocie unikają zrozumienia jego istoty, a zanurzają się w nurcie narzuconych schematów. Skupiają się zatem na estetyce pewnych poglądów. W odróżnieniu od nich, osoby zainteresowane osobistym rozwojem, dostrzegają głęboki wymiar pierwotnych znaczeń ukształtowanych przez naturę. 

Zatem odpowiadam jeszcze raz: pismo w tym runiczne ukształtowane zostało przez naturę i jako takie nie jest wyłączną własnością kultury nordyckiej, anglosaskiej czy jakiejkolwiek innej. Jest uniwersalnym systemem znaczeń i jako takie jest spuścizną każdego kto posługuje się mową wyrażaną poprzez struny głosowe, mimikę czy też gesty, a także właśnie symbole graficzne lub dotykowe.

 

 

 

 

Czytaj o dokonaniach Wielkiej Kultury!