Publikując niedawno esej o tajemniczym znaku Jagiellonów obiecałem, że co jakiś czas przedstawię wam moje przemyślenia które przyszły mi do głowy w trakcie kwerendy historycznej do projektu filmu Kopernik.
Opowieść, którą napisałem o Mikołaju Koperniku, wartko płynie przez średniowieczny jeszcze Kraków w 1495 roku. Aby opleść ją wokół faktów historycznych i nadać jej „prawdziwość” bardzo długo zastanawiałem się jak owe czasy i miejsce mogło wyglądać. Moje miasto, jak wygłodniały smok, połknęło Kleparz (nazywany Florencją) i Kazimierz, które były kiedyś miastami posiadającymi osobne rynki, prawa i przywileje, a dziś zalały się i stanowią jeden gościnny, wspaniały organizm.
W tej opowieści najstarsze zabytki miast, tworzą starożytny kalendarz astronomiczny, który inspiruje Mikołaja - młodego studenta Akademi Krakowskiej do … i tu nie chcę przedwcześnie zdradzać do czego konkretnie (i tak się domyślacie), tylko skupię się na scenografii.
Gdy odwiedzacie Kraków przewodnicy opowiadają wam o największym rynku w średniowiecznej Europie i pokazując kościół Mariacki, szybko przechodzą do legendy o dwóch braciach, którym zlecono budowę wież kościoła Mariackiego. Mówią wówczas, że jeden brat zabił drugiego, bo chciał wybudować wyższą wieżę. Muszę przyznać, że to jest świetna opowieść pełna krwawej dramaturgii, spajającą się z dziwną sylwetką tego kościoła. Przypomina przypowieść o Kainie i Ablu, gdzie to starszy brat zabija młodszego albo mit o bliźniakach Romusie i Romulusie, gdzie również jeden z nich ginie.
Ale czy ta legenda ma poza swoim dramatyzmem jakiś sens?
Postanowiłem na to pytanie odpowiedzieć, co doprowadziło mnie do zaskakujących wniosków.
Jak pewnie wiecie, wg Długosza, zanim w pierwszej połowie XIII wieku wybudowano w tym miejscu pierwszy romański kościół, istniała tam wcześniej drewniana świątynia. Po zniszczeniach najazdu mongolskiego odbudowano kolejny kościół w stylu gotyckim, a następnie wielokrotnie go przebudowywano. W pierwszej połowie XV wieku podwyższono wieżę północną (pełniła funkcję wieży miejskiej do obserwacji potencjalnego zagrożenia i ostrzegania ludności) i w 1478 nakryto ją hełmem. Zatem w 1495 Kopernik widział zmieniony kształt wież kościoła Mariackiego, przy czym wieża południowa nie musiała mieć jeszcze swojej obecnej wysokości, a z cała pewnością nie miała późno renesansowego hełmu, którym nakryto ją znaczenie później. Świetnie to ilustruje rekonstrukcja wg P. Opalińskiego Cracovia 3D:
żródło: https://medievalheritage.eu/pl/strona-glowna/zabytki/polska/krakow-kosciol-mariacki/
Gdy zastanawiałem się, czy za znacznym podwyższeniem tylko jednej wieży mogła stać jakaś konkretna potrzeba (poza funkcją obserwacji niebezpieczeństwa) doszedłem do wniosku, że jak najbardziej istniał w Krakowie inny istotny powód, aby tak uczynić.Tym powodem była zależność pomiędzy kościołem Mariackim i obserwatorium astronomicznym na dachu Collegium Maius. Na płaskim dachu kolegium uczeni prowadzili prawdopodobnie obserwacje i zajęcia praktyczne dla swoich studentów.
Dlaczego ten związek istniał? Miejsca te znajdują się na osi wschód - zachód. To z okolic pierwszego kościoła św. Anny (dachu Collegium Maius) obserwowano wschody słońca, które wyłaniało się dokładnie nad szczytem kościoła Mariackiego 21 marca. Jest to moment, gdy słońce przechodzi przez punkt barana, a noc i dzień zrównują się długością (równonoc zwana przesileniem wiosennym). Zaczyna się wtedy astronomiczna wiosna. Poniżej na zrzucie z Google Maps zaznaczyłem linię wschód - zachód i po zachodniej stronie zakreśliłem obszar, gdzie mogła znajdować się platforma obserwacyjna uniwersytetu.
W judaizmie w tym czasie odbywa się święto paschy. W świecie Islamu obchodzi się perskie święto Nawruz. Przesilenie wiosenne to czas gdy w chrześcijaństwie obchodzimy święta wielkanocne (tradycyjnie stawiamy lukrowanego baranka).
Wszelkie religie są synkretyczne, a zatem zawierają wcześniejsze wierzenia (i praktyki astronomiczne), co nie jest bez znaczenia, biorąc pod uwagę starożytną przedhistoryczną prowincję świątyń (kącin) istniejących w miejscach, gdzie postawiono kościół Mariacki i kościół św. Anny.
Ale wracając do platformy obserwatorium uniwersyteckiego i szczytu kościoła Mariackiego to, gdy słońce obserwowane z platformy pojawiało się nad szczytem, wiadomo było, że jest konkretna astronomiczna data, a pamiętajmy, że kalendarz administracyjny w tamtych czasach wymagał reformy (przeprowadzono ją wiele lat po wydarzeniach, które opisuję) ponieważ święta wg kalendarza Juliańskiego nie wypadały w odpowiednim astronomicznym czasie.
Kolejną obserwacją dokonywaną z platformy obserwatorium było kątowanie, czyli liczenie czasu na podstawie zmiany kąta w ruchu pozornym słońca (w rzeczywistości to Ziemia się obraca, ale w czasach Kopernika istniała silna doktryna kościelna, wg której Ziemia miała być nieruchoma podczas, gdy to Słońce miało podróżować po nieboskłonie).
W tym momencie docieram do przyczyny, dlaczego nie podwyższono wieży południowej. Gdyby i ją podwyższono to zasłaniałaby obserwację przebiegu tego ruchu i nie dało by się „kątować” czasu.
Warto tu wspomnieć, że obrót słońca o 360” stanowi 24 godziny, zatem przemieszczenie się Słońca o 1 stopień odpowiada czterem minutom, zaś 1 godzina to przemieszczenie o 15 stopni.
W XV wieku uczeni i studenci posługiwali się między innymi kwadrantem w celu ustalenia czasu. Aby on działał właściwie należało się posługiwać datami astronomicznymi, a nie kalendarzowymi, dlatego też precyzyjne określenie astronomicznej wiosny było tak istotne.
Jak zapewne wiecie w średniowieczu nauka była domeną kościoła. Aby utworzyć uniwersytet władca musiał wystarać się o zgodę Papieża, a następnie wiedza przekazywana studentom musiała być zgodna z doktryną kościoła. Ludzie tej instytucji sprawowali opiekę nad kościołami stojącymi w miejscu starożytnych „kącin” zatem istnieje wiele innych przykładów takich, starożytnych, skojarzonych ze sobą, punktów obserwacyjnych.
Starożytna kącina na wzgórzu św. Salwatora, również stanowiła punkt obserwacyjny wraz z jedną z kącin wawelskich, która była miejscem kultu Słowian. W późniejszych czasach w tych miejscach wybudowano świątynie chrześcijańskie (na osi wschód zachód). Ponieważ ufundowane przez Kazimierza Wielkiego Studium Generale nie miało jakiejś określonej siedziby to pierwsze jego wykłady mogły odbywać się na wzgórzu Wawelskim. Jeśli tak to prawdopodobnie nieprzypadkowo również w Pradze budynki Uniwersytetu Karola (uniwersytet założony w 1348) znajdują się na osi z kościołem Salwatora, (kościół ten wcześniej istniał pod wezwaniem św. Klemensa arcybiskupa Ochrydy i współtwórcy rytu słowiańskiego). Prawdopodobnie również i tam kątowano czas.
Uważam, przedstawienie prawdziwego powodu wybudowania niższej wieży kościoła Mariackiego w przewodnikach Krakowskich dałoby znacznie więcej zwiedzającym, a także Uniwersytet jawiłby się im jako jeszcze bardziej ciekawy. Co o tym myślicie?
Jeśli ten esej Was zainteresował to zachęcam do przeczytania eseju o przed literze C.